niedziela, 27 lipca 2014

Wisior inspirowany łowickim haftem

W Kreatywnym Kufrze trwa drugie wyzwanie, którego temat bardzo mi spasował: Podróże-Łowicz.

Łowicz... na myśl przychodzą słynne wycinanki oraz piękne kwiaty wyhaftowane na strojach ludowych a że już dawno miałam ochotę zrobić jakieś kwiatuszki to pomysł nasunął się od razu.

We wzorach haftu łowickiego królują róże i niezapominajki, które uwielbiam. Dlatego też u mnie te dwa kwiaty na czarnym tle. Wisior z haftem łowickim w trójwymiarze ;)







Nie wiem jak to zabrzmi ale choć bardzo się starałam nie udało mi się na zdjęciach ukazać w pełni jego uroku. Na żywo prezentuje się lepiej.

Nad wisiorem spędziłam w sumie ok. 10 godzin. Wiem, długo ale wprawy brak a musiałam wykazać się precyzją, uważać na każdy ruch bo bardzo łatwo zepsuć to, co się już stworzyło.  Chyba nie muszę dodawać, że powstał bez pomocy foremek itp. Najwięcej zabawy było z różą. Co 3-4 płatki wkładałam ją do piecyka na kilka minut- było to sporą pomocą bo nie musiałam się martwić, że utwardzone już płatki się odkształcą. Dużo cierpliwości potrzeba ale myślę, że warto.


W najbliższym poście kolejne wyzwanie ;).
Tym razem na nowym blogu wyzwaniowym dla tworzących z modeliny. Obiecałam sobie, że wezmę udział i jakimś cudem musi się udać. 

Mam wrażenie, że piszę bez ładu i składu więc kończę.

Dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze :)










piątek, 18 lipca 2014

Koniczynka

Gdy tydzień temu zobaczyłam, że tematem kolejnego wyzwania Kreatywnego Kufra jest koniczyna , wiedziałam, że muszę coś wykombinować.

Nie zliczę ile miałam pomysłów. Wybierałam technikę, powstawały szkice i gdy już miałam się zabierać za realizację uznawałam, że to jednak nie to. Momentami było to już męczące i byłam bliska rezygnacji. Wtedy przyszło olśnienie i tak oto powstał naszyjnik...

Połączenie FIMO transparentej z folią do złoceń oraz drutu wygiętego w kształt listków.
Kolorystyka oczywiście inspirowana kwiatem koniczyny. 

Mój mąż stwierdził, że wyszło nieco dziecinnie przez te kolory ale to chyba kwestia gustu... Mnie ta "cukierkowość" się podoba. Jestem bardzo zadowolona z efektu- koraliki pięknie się mienią w zależności od tego pod jakim kątem na nie się spojrzy- dzięki folii, która przebija ze środka FIMO.. 

A jak Wam się podoba? Jestem bardzo ciekawa.






Pracę zgłaszam oczywiście do wyzwania 


Mam nadzieję, że moja koniczynka przyniesie mi szczęście ;)









sobota, 12 lipca 2014

Powrót do FIMO i blogowania

Witajcie

Pisząc ostatniego posta czułam, że po nim będzie jakaś przerwa w blogowaniu- okres przedświąteczny, mocno zabiegany, zwłaszcza przy trójce dzieci... Nie sądziłam jednak, że ta przerwa będzie tak długa.... 
Przeciekający między palcami czas, ciągłe przeziębienia dzieci, czy moje. W końcu wszystko to, na co składa się mój mini warsztacik poszło do kartonu... A ja tylko wzdychałam z utęsknieniem do lepienia. 
Nie wiem kiedy minęło pół roku.

Ale wracam! Z wielkim zapałem i garścią pomysłów. Czasu nie przybywa ale fajnie by było móc tu wrzucić coś raz na kilka dni :)

Na początek taka prosta bransoletka shamballa z koralików, które zrobiłam już przed przerwą. 
Koraliki wykonane techniką millefiori.

Starałam się by kolory były dobrze oddane- przyznam jednak, że sznurek jest bardziej żywy, jaskrawy w rzeczywistości. 




To tyle na dziś. Pozdrawiam wszystkich zaglądających :)