środa, 20 sierpnia 2014

"Cukierkowa" bransoletka FIMO

Po wyzwaniowych zmaganiach, gdzie musiałam się natrudzić trochę bardziej miałam ochotę na prosty, szybki projekt. Pomysł zrodził się wczoraj, gdy jechałam autobusem. 

Połączyłam dwie przekładki masą FIMO ( użyłam wzoru, który pokazywałam tu) i powstały dosyć ciekawe koraliki. Nie przewidziałam tylko (choć może powinnam), że elementy przekładek się zdeformują pod wpływem temperatury w piecyku. Widać to z bliska. Na ręce bransoletka prezentuje się mimo to przyjemnie. Brakuje tylko jakiejś malutkiej zawieszki.

Koraliki FIMO mają 7mm szerokości, jakieś 14mm długości. Pomiędzy nimi szklane koraliki jablonex. Całość na lince jubilerskiej.



Tu przekładki przed wpływem wypiekania:


Ech, te zdjęcia...





niedziela, 17 sierpnia 2014

W trakcie pracy nad...

Ostatnie dni były dla mnie wyjątkowo wypełnione i wszystko wskazuje na to, że reszta sierpnia będzie taka sama. W piątek wysłałam w świat (no dobra, do innego województwa) moją najstarszą pociechę i to na dwa tygodnie! Nie było łatwo, tym bardziej, że był to dzień jej 6 urodzin i normalnie zapewne całą rodzinką byśmy zrobili jakiś wypad na lody, świętując dodatkowo kolejną rocznicę ślubu. Miejsca sobie znaleźć nie umiałam... Do 30 sierpnia mam czas by przemalować dziewczynkom pokój i zorganizować przyjęcie urodzinowe :). Do tego na dniach rozpoczynam szkolenie z Urzędu Pracy (tu nie ma się czym chwalić ;)), które potrwa miesiąc. 

Trochę polepiłam przez weekend. Jestem w trakcie realizacji projektu, na który sama bym chyba się nigdy nie zdecydowała. Dostałam jednak zamówienie... które potraktowałam jako wyzwanie. Brelok z logo BMW. Wiem jak wyglądają takie breloki, w chromie itp. Bardzo eleganckie... Przecież nie uda mi się uzyskać takiego efektu. No nic, umówiłam się, że spróbuję go zrobić- jak mi wyjdzie i się spodoba to super a jak nie to trudno... Z początku myślałam, że najtrudniej będzie zrobić środek- by było idealnie równo, jednak wyszło fajnie. Schody zaczęły się przy literkach... i choć starałam się jak najbardziej umiałam to nie jestem pewna czy są ładne. Część pracy wykonana ale brakuje mi drobnych papierów ściernych- te które mam zostawiają delikatne mikroryski, których papier wodny nie jest w stanie usunąć. Tak więc przede mną wyrównywanie, wygładzanie i wkomponowanie tego w resztę- na którą w sumie do końca nie mam pomysłu. 
Nie przywykłam do robienia czegoś dla kogoś i się znów przejmuję czy się spodoba, będzie perfekcyjne. Piszcie szczerze co myślicie o tym na tym etapie bo nie wiem czy się nadaje czy nie.





Jakbym mogła na koniec nie wspomnieć o tym jakie szczęście mnie znów spotkało! 
Drugie wyróżnienie Kreatywnego Kufra :))
Szkoda, że nie widzieliście mojej reakcji- skakałam z radości niczym moje córeczki, gdy dostaną coś o co proszą. Dłuuugo po obejrzeniu wyników miałam szeroki uśmiech na buzi.
Kolejne wyróżnienie. Możliwość zakupu brakujących półfabrykatów i to gdzie. Najpierw Bukowiec, teraz Passion Room. Choć dostęp do internetu miałam ostatnio bardzo ograniczony to trochę poprzeglądałam asortyment sklepu i wpatrywałam się jak zaczarowana...  Ach, fioła mam na tym punkcie.

Mam na koniec prośbę- moglibyście polecić jakieś fajne łańcuszki? Wybór ogromny a nie chciałabym kupić badziewia. Mój pierwszy zakup był totalną pomyłką- łańcuszek tak cieniutki, że wystarczyło bardzo lekko pociągnąć i się urywał.  




wtorek, 5 sierpnia 2014

Coś na ozdobę i wyróżnienie Kreatywnego Kufra

Bardzo spodobała mi się inicjatywa Moniki i Ani w stworzeniu bloga i gdy tylko zobaczyłam pierwsze wyzwanie wiedziałam- wchodzę w to. 

Tematem był kolor zielony. Zamarzył mi się wisior w różnych odcieniach zieleni, z motylem siedzącym na kwiatku...Najpierw jednak zajęłam się wyzwaniem Kreatywnego Kufra, które kończyło się wcześniej... i gdy wreszcie miał przyjść czas na realizację wisiorka- stało się. Reakcja na szczepienie synka- gorączka trwająca 3 doby, przy której mały najchętniej nie schodziłby mi z rąk. Namęczył się biedaczek a i ja przy nim ;). 

W ostatnim dniu wyzwania próbowałam coś polepić gdy mały spał. Nie był to pierwotny pomysł bo czasu za mało ale jakiś prosty wzór, coś w rodzaju kaleidoskopu. Choć synek po przebudzeniu próbował mi zepsuć całą robotę ściskając rączkami wszystko tak, że nie przypominało tego co robiłam udało się to pozbierać do kupy i zredukować. Efekt- wszystko zbyt jednolite, brak kontrastów i wzór do niczego nie podobny. Szkoda jednak roboty... Może by chociaż tym coś oblepić? Lampion?

Jednak lampionik z tego marny- wzór zbyt ciemny, nieciekawy, warstwa FIMO za gruba (nawet po szlifowaniu). Cóż. Następnym razem może wyjdzie. Zamiast tego będę mogła coś do środka wrzucić, choćby spineczki dziewczynek.

Do wyzwania nic nie zgłosiłam bo nie zdążyłam.
Efekt końcowy też nie ten bo miał być wianuszek kwiatów. Połowa kwiatów się przypiekła... Pewnie coś dodam przy okazji innego projektu.






Zdjęcia fatalne- postaram się je wymienić ale dziś wrzucam co mam.

Na koniec jeszcze muszę się pochwalić! Choć nie spodziewałam się kompletnie- mój naszyjnik został wyróżniony przez Kreatywnego Kufra!

Mam teraz nad czym myśleć bo dostałam bon o wartości 50zł do wykorzystania w sklepie Bukowiec.