Od pewnego czasu planowałam zrobienie czegoś dla mojej Teściowej. Były niedawno jej urodziny, były kilka dni temu imieniny... jednak nie udało mi się nic stworzyć na czas. Zbliża się Gwiazdka więc myślę, że to dobra okazja by jej coś podarować...
Zrobiłam dwa rodzaje koralików o nieregularnych kształtach (jak płaskie kamyczki).
Myśląc jak wykończyć całość przypomniałam sobie o sznurze bursztynu, który został mi po Babci... Uwielbiałam się nim bawić jako dziewczynka :). Sznur był zerwany i są braki ale wystarczyło spokojnie na wstawki w naszyjniku i jeszcze na bransoletkę dla mnie bym miała na pamiątkę (strasznie sentymentalna jestem).
Mam problem z zakończeniem naszyjnika :(. Pasowałoby go wykończyć w kolorze miedzi i o ile mam ogniwka, sprężynki i federingi to nie mam takich zacisków- jak dam srebrne to będzie okropnie wyglądało. Co tu robić??? Przerobić całość by nie była na lince? Jak w ogóle Wam się podoba to połączenie?
Pozdrawiam Was serdecznie :)