Jest więc naszyjnik, korale... jak kto woli.
Muszę przyznać, że koraliki wyszły bardzo ciekawie- pomiędzy różyczkami fimo transparentna (przeźroczysta) a pod nią perłowa mieni się w świetle. Daje to efekt jakby lodu...
Błękitne róże, lód... tak jakoś skojarzyło mi się z Królową Mrozu. Chyba za dużo bajek z dziećmi oglądam heh...
Szybko się uczysz i pięknie Ci wychodzą efekty. Najbardziej mnie urzekło to, że masz odwagę sama je zaprezentować. =)
OdpowiedzUsuńWisiorek jest świetny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńpięknie wyszły te róże! I całość prezentuje się uroczo - a na samej Królowej Mrozu w szczególności :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa tylko skradłam Królowej Mrozu te korale ;) Dziękuję ślicznie
OdpowiedzUsuń